Jak wiecie moim królestwem jest bezkonkurencyjnie moja kuchnia. Dostaję też o nią pytań co nie miara, dlatego dzisiaj postanowiłam przedstawić ją bliżej, dosłownie kilka ujęć, przecież tu powstają My Pink Plumowe smakołyki

Jestem wielką fanką płytek niczym ze starych pieców kafelkowych, po prostu je uwielbiam i były one celem i zakupem numer jeden do kuchni. Wszędzie można dostać ich przeróżne wielkości, szersze, węższe oraz w kilku kolorach.

Jestem zakochana w bieli, to wie każdy, kto mnie odwiedza, ale moją drugą miłością jest szarość i czerń. Bez zbędnego przepychu, ale z dodatkami. One tworzą niesamowicie klimat wnętrz. Nawet najzwyklejszy dozownik do płynu urozmaicony o miejsce na gąbeczkę znalazł u mnie swoje miejsce

Lubię starocie i styl shabby chic, ale nie w swoim klasycznym wydaniu, u mnie nowoczesność musi przeplatać się z gadżetami vintage. Trochę skandynawii, trochę eklektyzmu, pomieszanie z poplątaniem, w którym razem z mężem czujemy się fantastycznie Bardzo chciałam mieć uchwyty muszelki, ale przerażały mnie takie mocno starodawne, na szczęście udało się znaleźć takie bez zdobień. W końcu w około szafek i tak dzieje się już wystarczająco wiele.

Obowiązkowa była tablica, która dodatkowo jest tablicą magnetyczną. Zabudowana lodówka ogranicza miejsce do zostawiania notatek, więc rozwiązanie okazało się idealne, praktyczne i budzące zachwyt odwiedzających. Nikt nie może powstrzymać, żeby nie dostawić na niej swojego śladu przed wyjściem

I na końcu koci kącik, miejsce, do którego jesteśmy co rano prowadzeni w celu uzupełniania zawartości misek, co oznacza, że to miejsce w naszej kuchni jest najważniejsze

Buziaki!