Każdy z nas ma swoje wyobrażenie kobiecości, można kreować ją na wiele sposobów, kruchą i delikatną albo silną i stanowczą. W moim wyobrażeniu kobiecość jest ubrana w biel. Nie będę tu pisać o samej symbolice tego koloru w naszej kulturze, po prostu pokażę Wam mój idealny zbiór dodatków do wymarzonej sypialni (prawie) każdej kobiety, który skomponowałam z jednego z moich ulubionych klubów zakupowych – Westwing.

Moja, a właściwie NASZA sypialnia jest w podobnym klimacie. Dużo kawy z mlekiem i bieli. Często pytacie mnie co na tu mój mąż. Otóż mój mąż jest najbardziej wyrozumiałym mężczyzną na świecie i w pełni akceptuje to, w jaki sposób kreuję nasze otoczenie. Zawsze powtarza mi, że dobrze się czuje w domu i w nim wypoczywa. Nawet instalacja z motyli nad łóżkiem mu nie przeszkadza. Możecie mi więc zazdrościć!

produkty z oferty www.westwing.pl

Co powinno znaleźć się w takiej sypialni? Oto moje typy!

1. Po pierwsze – dodatki. Wszelkie figurki czy dekoracje, które pełnią funkcję jedynie ozdobną. Ten konik szczególnie zwrócił moją uwagę, jego skromna forma doskonale sprawdzi się w minimalistycznym wnętrzu, ale także w takim, które już kipi innymi fakturami i deseniami.
2. Ramki. Dużo ramek. I te delikatne, i te bardziej ozdobne. Zdjęcia w mieszkaniu je personalizują, powodują, że stanie się ono takie „nasze”. Takie kompozycje z ramek wiszących nie muszą być powieszone od linijki ani składać się z jednego wzoru. W bałaganie jest sporo uroku!
3. Patera na nóżce. Postawiłabym ją na toaletce albo stoliku nocnym, żeby odkładać na nią biżuterię. Zwykle takie rzeczy potrafią walać się po półce w łazience lub blacie szafki. I później gubią się w czeluściach dywanu.
4. Lusterko to klasyka do toaletki. Wiem, wiem, ma ona swoje lustro, ale uwierzcie mi, jako doświadczony użytkownik tego mebla mogę powiedzieć jedno – żeby namalować idealną krechę eyelinerem – potrzeba małego lusterka pod nosem. Bez dwóch zdań.
5. Przytulny koc. Na ten zakup czaję się już od jakiegoś czasu, chyba w następnym miesiącu w końcu wymienię aktualną kapę w kwiaty na puszysty, biały kocyk, którym będę się otulać w zimowe wieczory
6. Dyfuzor zapachowy. U mnie rzeczy niezbędna, szczególnie saszetki w szafie. Tak czy inaczej mam przynajmniej jeden w każdym pomieszczeniu.
7. Wazon na świeże kwiaty. Taki, żeby nawet bez nich pełnił ozdobną funkcję byłby jeszcze bardziej idealny. Ja nie mogę sobie pozwolić na ten dodatek, bo koty aż się rwą kiedy widzą listki i płatki kwiatów, w dalszym scenariuszu ciamkają je i zrzucają wazon. Wiadomo
8. Stojące lustro! Ahhh! Jak ja o takim marzę. Niestety, moja sypialnia jest za mała, miałam wybór toaletka czy lustro z szafką nocną. Wybrałam to pierwsze i oczywiście nie żałuję, ale gdy tylko będę miała możliwość mieć wielka sypialnię to każda z tych rzeczy się w niej znajdzie!
9. Latarenki lub świeczniki. Bardzo lubię tę formę dodatków, tworzą cudowny, romantyczny klimat. Im więcej punktów rozpraszających światło tym lepiej
10. I dalej będąc w temacie światła – lampki nocne. Nie muszą być kompletem. Tutaj tak jak z ramkami nuda nie jest wskazana. Ja i mój mąż mamy dwie zupełnie inne, ale pasujące do siebie stylem.
11. Taborecik do toaletki lub sekretarzyka. W końcu spędzamy na nim najważniejszy moment dnia – makijaż Ten z poduszką ogromnie przypadł mi do gustu, aktualny jest zwykłą twardą dechą, więc chętnie wymieniłabym go na coś milszego.

Enjoy!!