Choć dawno temu skończyłam szkołę, często zdarza się mi wracać do niej pamięcią. Wspominam dyskoteki, wu-ef’owe rywalizacje, ławkowe przyjaźnie i historie miłosne podczas przerwy. Taki młodociany, prawie dorosły, wiedział, że świat należy do niego i nikogo innego. Eh, to były niezwykłe czasy. Najchętniej wracam do tych wspomnień oglądając filmy, których akcja związana jest ze szkołą. Niekoniecznie dramaty, bo i komedie. Jest też miejsce dla horrorów. Każda ta stylistyka w typowy dla siebie sposób opisuje realia szkolnego życia. No bo każdy z nas przeżył w szkole momenty bezgranicznej radości, zatrważającego strachu, powalająco głupie sytuacje czy romanse.
Film dla tych, którzy czują w sercu radość.
Jeden z najcudowniejszych musicali. Danny poznał Sandy podczas wakacji. Zakochali się w sobie, chodzi po plaży za ręce, całowali się, patrzyli się w zachodzące słońce i takie tam bla, bla, bla… Okazało się jednak, że Sandy rozpoczęła naukę w tej samej szkole co jej chłopak. Uczucia zostają wystawione na próbę, ponieważ młody chłopak, taki rock’n’rollowy kogucik, na każdym kroku popisuje się przed kolegami. A dziewczyna… wygląda na to, że jest z innej bajki. Wspaniałe piosenki i lekka fabuła prowadzi nas przez całkiem zwykłą, ale również ponadczasową historię miłosną.
Film dla tych, którzy chcą się przestraszyć.
horror sci-fi, 1998
Nie ma nic gorszego niż szkoła! Każdy patrzy na ciebie tam wilkiem. Zwłaszcza nauczyciele. Oni są najgorsi. Chcą cię ośmieszyć na każdej lekcji, udowodnić, ze nic nie umiesz, że nic nie osiągniesz, że jesteś nikim… No takie tam dramatyzowanie, ale co by było, gdyby faktycznie to jest prawda? Film lekko nawiązujący do Porywaczy ciał, odrobinę do Lovecraft’a, z całą stanowczością odwołuje się do antyszkolnej fobii przedstawionej w The Wall – Pink Floyd’ów. Otóż w jednej ze szkół, pełnej modelowych postaci – popychadło, laska, sportowiec, etc., nauczyciele i coraz więcej uczniów zaczynają się dziwnie zachowywać…
Film dla śmieszków i świntuchów.
durna komedia, 2002
Tak głupie, tak bardzo głupie, że ciężko się nie śmiać z tej głupoty. Całkowite odejście od symulowania rzeczywistości i znakomity, mocno przesadzony oraz miejscami bardzo niesmaczny pastisz komedii romantycznych. A chodzi w tym o to, że szkolne ciacho (Kapitan Ameryka) zakłada się z kolegami o to, że poderwie szkolnego (nie bardzo) brzydala. Komedia bezpardonowo odwołuje się do Cała Ona, a nabija się z takich dzieł jak American Beauty, Klub winowajców, wcześniej wspomniany Grease, a nawet komedie American Pie. I wiele innych… bez żadnych świętości! Nie oglądać z rodzicami.
On popularny. Ona nie. Przy czym to ona jest najwspanialszym okazem buntownika i wolnomyśliciela w tym filmie. I nie potrzebuje do tego naburmuszonej miny, ani agresywnych postaw. To tacy buntownicy bez powodu, lekkomyślni ludzie bez celu, mogą się najwięcej nauczyć od wolnych duchów takich jak Jamie Sullivan, główna bohaterka filmy. W tej historii macie miejsce na wzruszenia, zabawę i smutek.
Film dla tych, którzy wierzą w bajki i dobre zakończenia.
komedia romantyczna, 2004
Zdaje się, że historia kopciuszka, jest najbardziej popularnym wzorcem historii miłosnej. Oto książę z bajki i dziewczyna “nie z tej bajki”. Są dla siebie przeznaczeni, choć wszystko wskazuje na to, że nic nie może zmienić okrutnych reguł, którymi rządzi się wszechświat wobec takich ludzi jak oni – będą nieszczęśliwi. No ale bajki się tak nie kończą. Książę i (tak na prawdę) księżniczka pokonają wszystkie przeszkody i będą żyć długo i szczęśliwie.
Jakie filmy szkolne Wy lubicie? Polecicie jakiś straszny horror, a może rozczulający dramat?
A może dacie się pośmiać przy jakiejś głupiej komedii?
Enjoy!!