Pierwsze podrygi zimy
Witajcie Kochani!
Skarżyłam się ostatnio na blogach, na których od jakiegoś czasu już króluje zima, że nie czuję jeszcze tego zbliżającego się białego puchu, błyszczących dodatków i świątecznej czerwieni. Na szczęście wszystko w okół tak ambitnie próbuje nam o świętach przypominać, że poddałam się i w mieszkaniu pojawiają się pierwsze dekoracje. Nie będę z nimi przesadzać, bo jak co roku będziemy spędzać Boże Narodzenie daleko od stolicy, ale mała namiastka klimatu być musi.
Wszystko stało się za sprawą biedronkowych poszewek w jelenie, które zakupiła moja kochana Mama. W końcu to co ma rogi jest przeze mnie uwielbiane, i do towarzystwa musiały dołączyć poduchy. Już dawno planowałam małe przemeblowania na moim Ektorpie i nadarzyła się okazja
Jeleniowo nie tylko na poduchach, niezbędnik zimowy, którym jest termofor już od dawna nosi rogaty sweterek :)))) Praktycznie każdego wieczoru jest w używaniu, nie wyobrażam sobie bez niego jesieni i zimy!
Już na dniach otwarcie H&M Home, mam nadzieję, że uda mi się dopaść coś ładnego, świątecznego i w dobrym guście, ponieważ na razie wszędzie trafiam na dekoracje przesycone brokatem, wszystko się wręcz pod nim ugina…
Tymczasem uciekam schować się między poduchami i pochłaniać kolejne odcinki uwielbianego ostatnio serialu Bones
Buziaki!
- 29 November 2013
- 26 komentarzy
- 0
- boże narodzenie, salon