Autor  

[Dieta] Pierwszy krok – „rachunek sumienia”


Dieta. Słowo, którego się bałam. Lękiem, który jestem przekonana posiada w sobie każda otyła osoba, a którego nie umiem opisać. W tym wątku na moim blogu nie będę walczącą moralizatorką, ale będę podkreślać fakt, że otyłość jest chorobą. Chcę się z Tobą podzielić swoimi osiągnięciami, którymi nie tylko jest strata kilogramów, ale pozytywne myślenie i podejście do diety. Na dzień dzisiejszy jestem w połowie swojej drogi. Schudłam 25 kilogramów. Aż i tylko.

Gdybym była sobą sprzed kilku miesięcy dokładnie w tym momencie przestałabym czytać tego bloga, szybko zamknęła okienko i nigdy tu nie wracała. To właśnie był ten strach – mi się nie udało, nie mam w sobie siły oraz nie chcę czytać o tym, że bycie otyłym jest złe. Na mnie gubione przez innych kilogramy robiły takie wrażenie, że nie byłam stanie czytać, oglądać ani nawet słuchać o diecie. Każdy program w telewizji, który poruszał ten temat eliminowany był czerwonymi guzikiem na pilocie. 
Jeśli więc jesteś tu nadal, to znaczy, że te uczucia towarzyszą Ci gdy słyszysz o odchudzaniu. Dokładnie ta sama obawa, dokładnie ten sam brak motywacji i poddanie się Pani Otyłości. Obiecuję Ci, że zostając ze mną dłużej Twój lęk sam się przestraszy Też kiedyś nie wierzyłam, że pozytywne i przyjemne chudnięcie jest na wyciągnięcie ręki. Nie jestem żadnym autorytetem, ale wygrywam każdego dnia z otyłością i chcę Ci powiedzieć jak toczę tę walkę. Najpozytywniejszą walkę w moim życiu.
Wątek ten planuję rozłożyć na szereg motywujących wpisów. Nie będzie to instrukcja pt. „Jak schudnąć 10 kilogramów w tydzień?”. Cudów nie ma i doskonale o tym wiesz. Przepisy na dietetyczne dania i szereg zestawów ćwiczeń to kawałek „tortu”. Dieta zaczyna się w głowie i to właśnie motywacja, która się w niej urodzi jest kluczem do sukcesu. Jeśli więc jesteś nastawiony na to, że musisz, a nie chcesz i naprawdę potrzebujesz się odchudzać, to droga ta będzie trudna i nieprzyjemna. Zróbmy wszystko, żeby chcieć. Jestem najlepszym dowodem na to, że największy pesymista może odwrócić swoje dietowe życie do góry nogami. Stop, nie tylko ja – także mój mąż! Relację z odchudzania męskim okiem możesz znaleźć na jego blogu kryzys we łbie.

Zdjęcie po lewej to lipiec 2013 roku, po prawej jestem już 20 kilo lżejsza i zostało zrobione w styczniu 2014
Szok, prawda?
Od czego zacząć?
Starając się zebrać dla Ciebie myśli zrobiłam mały rachunek sumienia oparty o 3 stwierdzenia,
które mi pomogły odważnie postawić pierwszy krok w odchudzaniu.


No dobra, może i duże jest czasami ładne, to kwestia gustu i samopoczucia. Najważniejsze to nie zabijać się własną wagą. Nie mówię o tych przypadkach, gdzie przerost wagi nad tą zdrową to kilka kilogramów. Chodzi o wagę grubszy niż dłuższy. Znacie to powiedzenie, prawda? Jeden człowiek o wadze dwóch człowieków to choroba. Ja już prawie ważyłam tyle co dwa człowieki mojej prawidłowej wagi.

O wskaźniku masy ciała wie każdy. Ja też wiedziałam, w końcu jeśli uważasz wagę za swojego wroga to wiesz o nim wszystko. W pewnym momencie zatraciłam rachubę i moje BMI sięgnęło progu III stopnia otyłości. Przypomnę Ci tylko, że jest to stopień śmiertelny. Dzisiaj zeszłam do I stopnia i nie poprzestanę, bo idealne 25 BMI czeka na mnie ze zniecierpliwieniem


I nie będę czekać do kolejnego poniedziałku, kolejnego pierwszego dnia miesiąca albo nowego roku, żeby rozpocząć zmiany. Wstanę w środku tygodnia, miesiąca czy roku i powiem – od dziś zmieniam się na zawsze. I właśnie tak postąpiłam pewnego listopadowego czwartku i zaczęłam.

Dzisiaj zostawiam Cię z tymi trzema punktami. Ja każdy z nich układałam w swojej głowie kilka lat. I nie będę narzekać, że trwało to za długo, bo dzisiaj to i tak nie ma znaczenia. Im prędzej jednak zaczniesz te klocki składać sobie w całość, tym szybciej Twoje życie może stać się piękniejsze

Buziaki
dr inż. Magda Mirkowicz
O Autorze

Doktor nauk o mediach, inżynier Informatyki Stosowanej. Zajmuje się profesjonalnym projektowaniem grafiki użytkowej. Od kilkunastu lat wykłada na największym kierunku Grafika w Polsce.

PODOBNE WPISY

Proste placuszki bananowe z kremem czekoladowym… bez czekolady!
March 19, 2019
Fit planer — produkt, o którym zawsze marzyłam
Fit planer — produkt, o którym zawsze marzyłam
November 02, 2018
11 gadżetów, które przydają się na diecie
October 19, 2018
Aby zerwać z nawykiem — wyrób sobie nowy! Planner postanowień do druku
August 01, 2018
5 aplikacji, które towarzyszą mi w odchudzaniu
5 aplikacji, które towarzyszą mi w odchudzaniu
July 10, 2018
Bycie grubym nie jest fajne — moje podsumowanie 28 dni postu dr Dąbrowskiej
June 04, 2018
Przepisy: Dieta warzywno-owocowa — gołąbki
May 24, 2018
Wyzwanie 42 dni "bez" — grafika do druku + moje podsumowanie 14 dni postu Dąbrowskiej
Wyzwanie 42 dni „bez” — grafika do druku + moje podsumowanie 14 dni postu Dąbrowskiej
May 21, 2018
Przepisy: Dieta warzywno-owocowa — frytki z keczupem
Przepisy: Dieta warzywno-owocowa — frytki z keczupem
May 13, 2018