Etażerka po skandynawsku
Etażerka. Niepozorna, mała i chyba najczęściej przesuwana rzecz w moim mieszkaniu. Mam je dwie i sama już nie wiem co z nimi wyczyniać. Aktualnie jestem przed dostawą świeżej porcji mebli, ale o tym napiszę jak już się ziści Także póki co szaleję z tym co mam, bo zaczęła dopadać mnie nuda.
Tego rodzaju mebel ma to do siebie, że nie posiada szuflad. Wykorzystywana jako szafka nocna nie do końca jest użyteczna. Postanowiliśmy z mężem przerobić ukrywaną w czeluściach mieszkania szafeczkę ze sklejek MOPPE z IKEA i przemalować na biało-szary odcień. Jakimś cudem dorwałam piękne gałki z numerami i natchnienie przyszło szybko! Tak oto powstała etażeka z dostawianymi szufladkami i jestem niesamowicie zadowolona z efektu. Mam jednak pewne ale i tym ale jest kolor samego mebla. Będzie czarny, musi być czarny. Dostrzegłam to dopiero robiąc zdjęcia, że ta gołębia szarość, co prawda piękna, nie nadaje się do sypialni. W planach jest więc wielkie malowanie!
MOPPE leżała sobie dość długo zanim przyszedł jej czas. Generalnie nie miałam pomysłu ani na kolor, ani na formę. Wycięcia z przodu nie nastrajają, ale kiedy w internetowych inspiracjach zobaczyłam, że hackersi obracają szufladki tak, że okropne dziury są plecami – doznałam olśnienia! Gałki kupiłam na promocji w home&you, nawet nie wiem ile kosztowały, ale na pewno było to maksymalnie kilkanaście złotych. Jak się nie oprzeć takiej pokusie! Tak więc kiedy tylko znalazłam chwilę, złapałam pędzel i wzięłam się do działania. Efekt mam nadzieję, że Wam się podoba równie mocno jak mi. Ba! Podobno nawet na pierwszy rzut oka nie widać, że to ta okropna, tania sklejka z Ikea!
Życzę Wszystkim udanego poniedziałku, na szczęście
weekend zastaje nas już od czwartku!
weekend zastaje nas już od czwartku!
Buziaki!
- 16 June 2014
- 25 komentarzy
- 0
- salon, sypialnia