Najważniejsze dwie zasady dobrego zdjęcia (nie tylko na Instagrama) są… miej aparat zawsze przy sobie! oraz najlepszy aparat to ten, który masz akurat przy sobie. W dzisiejszych czasach najczęściej oznacza to kamerę w telefonie. Dobra rada na początek – jeśli macie możliwość ustawienia przycisku uruchamiającego aplikację aparatu, to ustawcie ją w najszybciej dostępnym miejscu. Często jest tak, że potrzeba zrobić zdjęcie natychmiast :) 

Robiąc zdjęcia należy pamiętać, ze zdjęcia zawodowców nie przypadkowo są znakomite. Stosują się oni do pewnych (dość prostych do opanowania) zasad, które i my powinniśmy przestrzegać fotografując siebie i znajomych, obiady w restauracji, wnętrza, zwierzaki czy widoki na wakacjach.

Zacznijmy od kompozycji. Instagramowa proporcja to 1:1, która z natury jest dość „nudna”. Nie ma swojego dynamizmu innych, prostokątnych formatów. Rządzi się jednak tą samą zasadą trójpodziału, jak każda inna. Możecie ją włączyć w swoich telefonach. Najpewniej pod hasłem „siatka”. Wasz podgląd przetnie wtedy jasne linie, które przetną się w czterech punktach. Są to „mocne punkty”. W nich najlepiej umieścić najważniejsze elementy fotografowanej sceny. Chodzi o to, że to co się tam znajduje jako pierwsze przyciąga nasz wzrok. Niektóre aplikacje dają możliwość włączenia jeszcze innych siatek pomocniczych; diagonalnej; spiralnej. Możecie oczywiście kadrować na środek, ale te kadry zwykle są mało atrakcyjne. 

Jeśli fotografujecie pejzaże, starajcie się również zachować tę zasadę. Nie ustawiajcie linii horyzontu w centrum kadru, tylko na którejś z poziomych linii na siatce. Warto w tym miejscu dodać również to, że należy wyrobić w sobie nawyk szukania idealnego kadru. Niewielkie przesunięcie się względem tego co fotografujemy, potrafi na prawdę bardzo dużo zmienić. Oczywiście, często chodzi o chwilę, która ucieka. Ale przy widokach, można pozwolić sobie na minutę dłuży postój.

Ważne jest również, że na telefonach nie ma za dużej możliwości zabawy głębią ostrości, co ma miejsce w fotografii tradycyjnej. Jest kilka optycznych zasad nie do przeskoczenia, ale generalnie aparaty ustawione są tak, żeby wszystko było ostre. No chyba, że podejdziecie blisko kwiatka, to tło się trochę rozmyje. Ale w planie ogólnym raczej wszystko będzie tak samo ostre. Nie używajcie cyfrowego zoomu żeby „zbliżyć się” do tego, o chcecie uwiecznić. To zwykłe powiększenie tego, co jest na matrycy, a nie optyczne przybliżenie. Równie dobrze możecie zrobić zdjęcie bez tego zoomu i skadrować. 

A co ze światłem? No bez niego nie byłoby zdjęcia, oczywiście! Powinniśmy z tego powodu przykładać do niego jak największą uwagę. Zdjęcia robimy jeszcze nieidealnymi aparatami zainstalowanymi w smartfonach. Te potrafią naprzykrzyć się nam, kiedy fotografujemy w ciemnościach. Pamiętajcie, to, że nasze oczy widzą świetnie to, nie znaczy, że nasz aparat widzi tak samo. Najpewniej nie. Najlepszym światłem dla fotografii jest światło „od okna”. Najlepiej rysuje nam temat oraz najlepiej oddaje kolory i kontrasty. Im ciemniej, tym ciemniejsze i/lub zaszumione zdjęcie. 

Bawcie się światłem. Patrzcie jak najciekawiej cień i światło padają na to co fotografujecie. No tak, ale chodzi o chwilę, wiem! Czasami nie da się poczekać, bo Instagram i Internet rządzą się swoimi prawami. Ale cała sztuka polega na tym, by spontaniczne, niemal przypadkowe zdjęcie… takim nie było. Kiedy światło świeci z tyłu tego co fotografujemy, znaczy to, że będziemy mieć na zdjęciu cień, który zakryje nam szczegóły tematu. Możemy wtedy użyć flesz w telefonie. Zdjęcie zyska wtedy ładny kontrast i odcięcie tematu od tła. No chyba, że jest to architektura, to wtedy to nic nie da. Pamiętajcie, że światło (i jego temperatura) oraz cień budują klimat zdjęcia. Inaczej wygląda mieszkanie, przez które wpada piękne poranne słońce, inaczej kiedy jest pochmurno, inaczej w nocy, inaczej o w południe… A twarz? Możesz zakryć ją cieniem, zostawiając tylko jasny fragment w kompozycji. Możesz też zrobić niemal dokumentacyjne zdjęcie w pełnym oświetleniu. Czasami jednak cień jest nam w stanie więcej powiedzieć niż światło. 

Po tym jak już zdjęcie powstało, warto zająć się jego obróbką. Powiem więcej – należy. Internet pełen jest różnych aplikacji na telefony, który mogą nam pomóc w stworzeniu naszego małego dzieła sztuki. Wymaga to jednak pewnej wrażliwości by… nie przedobrzyć. Używajcie wszystkich filtrów, które chcecie. Pewnie szybko zorientujecie się, które najbardziej do Was przemawiają. Poza nimi, miejcie również możliwość edytowania w tych filtrach cieni, świateł, ostrości i winietowania. Jeden, odpowiedni filtr i prosta edycja pozwoli Wam opublikować na swoim Instagramie piękne zdjęcie. To najważniejsze w fotografii robionej smartfonami. Publikując zdjęcia, publikujemy nasze emocje. Niech to będą piękne i przyjemne obrazy. Ta zasada dotyczy w jednakowy sposób i amatorów, i zawodowców. To zasada, która stoi ponad każdą inną zasadą. To najpierw do emocji musimy się odwołać. Wszystko inne jest już jej pochodną. 

Fotografujcie wszystko, co Was inspiruje, co się podoba i co kochacie. Zwracajcie uwagę na fakturę, linie i punkty. Obserwujcie świat i otoczenie. Na każdym kroku znajdują się niezapomniane kadry, które powinny mieć swoje miejsce na Waszym albumie, gdziekolwiek się on znajduje.