Autor  

Moja taktyka na planowanie posiłków dla rodziny z niemowlakiem


Zacznę od tego, że strasznie lubię gotować, ale jednocześnie nie cierpię, kiedy muszę przy tym się narobić. Wiecie, że lubię rozwiązania proste i mądre, niewymagające dużego nakładu pracy. Zwyczajnie nie mam na to czasu! Ostatnio pojawił się wpis o przydatnych gadżetach, które polecam przy wprowadzaniu niemowlaka w świat smaków innych niż mleczko. Teraz przyszedł czas na kolejny wpis z tej bobasowej serii. To moje sposoby na planowanie posiłków dla rodziny z niemowlakiem.

Znając mnie — możecie się domyślać, że z pomocą przyszło… planowanie! A w zasadzie jedna z kart mojego planera mamy. To planer rodzinnych posiłków, z podziałką na cały tydzień (z sobotami i niedzielami oczywiście). Ma on wydzielone rubryki na menu dla dzieci i dla rodziców. W tabeli znajduje się 5 posiłków w ciągu dnia — śniadanie, II śniadanie, obiad, podwieczorek i kolacja.

Rozszerzanie diety naszego bobasa nieco mnie przerażało. Chociaż śmiało mogę powiedzieć, że byłam na nie dobrze przygotowana. Jeszcze przed samym gotowaniem dla malucha testowałam Beaba Babycook®, który okazał się naszym hitem. Wiedziałam więc, że nie powinno być ciężko, ale i tak miałam obawę. Jak ogarnę to, żeby gotować dla nas i dla malucha? Czy da się to zrobić bez potrzeby stania w garach i przygotowywania różnych posiłków?

Jakie są moje triki na planowanie posiłków?

  • Zaczynam od tego, że siadam kilka dni przed planowanymi zakupami, i robię rozpiskę menu na kolejny tydzień. Po pierwsze — dostosowuję ją do tego co mamy zaplanowane w danym tygodniu. Wyjazdy, wyjścia na miasto ze znajomymi czy jakieś większe plany związane z pracą. To wszystko ma znaczenie.
    Po drugie — robię przegląd szafek i lodówki, żeby nic się nie zmarnowało. W pierwszej kolejności należy zjeść to, co mamy już kupione i termin ważności nagli.
  • Planuję dania tak, żebyśmy jedli to samo. Oczywiście rodzice posolone i doprawione. Dlatego idealnie w planerze sprawdza się podziałka rodzice/dzieci, żeby móc sprytnie wymyślić jak to rozdzielić.
  • Staram się przygotowywać proste schematy. Np. mama i tata jedzą pankejki z miodem i orzechami, a maluch je te same pankejki, ale z owockami. Bez dodawania cukru i soli oczywiście,
  • Podobnie jest z obiadami. Jeśli jemy risotto, to wszyscy. Maluch swoją wersję, my swoją, z tych samych składników bazowych. Nasz obiad robi się obok obiadu Kacperka, któremu gotuję w Babycooku, a nam… No wiadomo, na patelni lub w garze, z prażoną cebulką i mocniejszymi przyprawami. To urządzenie stanowczo ułatwia pracę, jestem z niego niezwykle zadowolona i naprawdę szczerze od serca je polecam.
  • Planuję obiad na dwa dni, żeby nie stać codziennie przy garach.
  • Pozostałe posiłki — II śniadania, podwieczorki czy kolacje są to zwykle proste, zdrowe dania, które można zrobić w kilkanaście minut. Np. sałatki czy owocowo-warzywne przekąski albo zupy kremy (gotowane w Babycook, a jakże!).
  • ZAWSZE skrupulatnie przygotowuję listę zakupów! Robię to w oparciu o to, co mam w domu, żeby nie duplikować rzeczy i nie mieć w szafce 3 kg ryżu.

PLAN AWARYJNY — MROŻONKI!

Zdarza się, że nie uda mi się przygotować w dany dzień obiadu. Bo np. za długo byliśmy na mieście albo przeciągnęła mi się praca — korzystam z mrożonek! To świetne rozwiązanie, gdyż gotuje często dużo więcej niż Kacperek zjada (szkoda prądu na robienie jednego posiłku) i resztę mrożę. Mam do tego naprawdę fajny sprzęt, który również serdecznie polecam:

  • Szklane słoiczki hermetyczne Beaba. Używam głównie małych (150 ml) i średnich (250 ml). Są one o tyle fajne, że mają wiele funkcji. Można je bezpiecznie używać w zmywarce, podgrzewaczu do butelek, mikrofalówce, sterylizatorze i zamrażarce. Lubię też to, że miarka pomoże odmierzyć potrzebną ilość jedzenia. Dlatego przygotowuję w nich nawet kaszkę dla Kacperka. Jeśli zostaje, bo nie ma ochoty na jedzenie w danym momencie, to zamykam hermetycznie. Wstawiam do lodówki i jest gotowe na później.
  • Silikonowy pojemnik do mrożenia, na 6 porcji po 90 ml każda. Są wygodne, bez problemu wyciąga się porcję jedzonka. Z tego co wiem mają pojawić się też w większej pojemności. Na pewno powiększę wtedy swoją kolekcję, bo naprawdę wygodne rozwiązanie.

Mam nadzieję, że moje pomysły będą pomocne!

Enjoy!

Wpis we współpracy z marką Beaba

dr inż. Magda Mirkowicz
O Autorze

Doktor nauk o mediach, inżynier Informatyki Stosowanej. Zajmuje się profesjonalnym projektowaniem grafiki użytkowej. Od kilkunastu lat wykłada na największym kierunku Grafika w Polsce.