Autor  

Kompaktowy wózek spacerowy DISNEY by Easywalker Buggy GO — moja opinia


Pierwszy raz tę spacerówkę obejrzeliśmy na targach KIDS’ TIME w lutym. Przyznam szczerze — byliśmy przekonani do niej od pierwszej chwili, co zresztą wyraziłam ogromnym entuzjazmem na Stories z tego wypadu do Kielc.

Kiedy miesiąc temu do nas dotarł, to nie ja, nie Kamil, a Kacperek rzucił się na niego pełen radosnego zainteresowania. Oczywiście od razu nam się spodobał, ale to nie my pchaliśmy się, by w nim usiąść. Mamy dokładnie ten model: DISNEY by Easywalker Buggy GO, kompaktowy wózek spacerowy.

LEKKI I MEGA KOMPAKTOWY

To, co zwróciło naszą uwagę jako pierwsze, to fakt, że wózek po złożeniu zajmuje niewiele miejsca. Dosłownie tyle, by schować go w samolotowym luku bagażowym nad głowami pasażerów! W dodatku można go w moment złożyć i rozłożyć jedną ręką. Idealny wózek na miejskie wypady. Składa się i rozkłada przy użyciu jednej ręki. Sama w to nie wierzyłam, dopóki nie spróbowałam.

Jak się prowadzi wózek? Musieliśmy się do niego przyzwyczaić, bo na początku był… zbyt lekki! Waży ledwie 8 kg i trzeba się przyzwyczaić, że główny ciężar, który się prowadzi, to ciężar dziecka. Wydaje się, że obciążenie jest z tego powodu nieco wyżej, ale po 2-3 wyjściach, ręce się przyzwyczajają.

Trzeba jednak uważać na dwie rzeczy, pierwsza, to stawiając długie kroki, by nie nacisnąć blokady kół oraz na niektóre przeszkody zakłócające harmonię chodnika – małe, zgrabne kółka nie przez wszystko przejadą tak samo jak duże koła. Wózek jest mega wygodny do prowadzenia jedną ręką. A to za sprawą dobrego oparcia na rękę i palce, oraz zwrotności.

Pod wózkiem znajduje się kosz na zakupy. Nie wydaje mi się jednak, by można było w nim umieszczać bardzo ciężkie przedmioty, ale na podręczne w zupełności wystarczy. Polecam w to miejsce dodatkową torbę zakupową, o której później. Wracając do kosza, znajduje się w nim również kieszeń na… worek podróżny, w który możecie zapakować złożony wózek. 

WYGODA

Ciągła chęć gramolenia się Kacperka do środka powinna mówić sama za siebie. Chłopak domaga się ciągłych spacerów. To pewnie znaczy, że mu wygodnie. Siedzisko jest miękkie.

Tak samo jak oparcie, które można ustawić do pozycji pełnego odchylenia, kiedy dziecku się przyśnie. Zresztą to rozkładanie pozycji leżącej jest też wyjątkowo wygodnie zaprojektowane, bo polega na wciśnięciu przycisku, a później, żeby złożyć, na ściągnięciu taśmy. Budka jest spora, dziecko może w niej wygodnie spać, chociaż nasze jest z tych, które w wózkach nie zasypiają, także nie mogliśmy go pod tym kątem mocno przetestować.

Wózek w zestawie ma też pałąk, który równie często co za poręcz dla rąk, służył za oparcie pod nogi, kiedy nonszalancko wywala je do góry.  Nie brakuje też osłonki przeciwdeszczowej. Jest szybka i wygodna do zamontowania.

Jak podaje producent, z wózka mogą korzystać dzieci do 22 kg wagi, czyli aż do około 4 roku życia! To nas przekonało ostatecznie, bo chcemy wózek na lata. A ponieważ znamy już markę z wózka 2 w 1 i wiemy, że oferuje świetną jakość, to nie zastanawialiśmy się ani chwili!

DIZAJN

Jak prezentuje się wizualna nowa kolekcja Disneya? Pamiętacie te pierwsze animacje myszki Miki, na których się wychowywaliśmy? Te z czasów “Steamboat Willie”, czy może raczej znakomitego filmu animowanego z początku lat 40. “Fantasia”? Taka jest właśnie ta myszka. Pobudza naszą nostalgię i chęć przekazywaniu dzieciom naszych wzorców estetycznych. No i uderza miło w nasze nostalgiczne nuty. 

Kocham myszkę Miki, jestem prawdziwym „myszkofilem”, dlatego jednego byłam pewna — musimy mieć wózek z tym dizajnem!

AKCESORIA DO WÓZKA

Czas przyjrzeć się akcesoriom. Jest ich całkiem sporo do dokupienia i są naprawdę godne uwagi!

Pierwszym i moim zdaniem koniecznym dodatkiem jest torba zakupowa, którą przyczepia się z tyłu. Wiadomo, wysyłając męża na zakupy, od razu można wysłać go na spacer z dzieckiem — dwie pieczenie na jednym ogniu.

Kolejnym, w mojej opinii, nieodłącznym elementem wózkowych wypraw jest organizer. Ma kilka kieszeni, w których mieści się wszystko co potrzebujemy. 

Moskitiera. Wiadomo, mamy lato. Plaga komarów strasznie uprzykrza życie. O ile my, damy sobie radę w walce z tą podłą „szarańczą”, o tyle nasze dziecko ma już z tym problem. Wiadomo, i tak skończy z paroma ukąszeniami, ale można to ograniczyć do minimum. Taka siatka pozwala dziecku chwile odetchnąć. Nam zresztą też. 

Teraz coś dla przyjemności – tacka na kubek lub butelkę! Jest też tacka dla dziecka z miejscem na jego butelkę oraz pojemniczek ze smakołykami. Fajna sprawa, mamy oba i jesteśmy (razem z Kacpim) bardzo zadowoleni.


Polecam, bo naprawdę ta jakość, w tej cenie jest niezwykłym połączeniem! Możecie go dostać między innymi tu. Sprawdźcie koniecznie!

Wpis przygotowany wspólnie z marką Easywalker.

dr inż. Magda Mirkowicz
O Autorze

Doktor nauk o mediach, inżynier Informatyki Stosowanej. Zajmuje się profesjonalnym projektowaniem grafiki użytkowej. Od kilkunastu lat wykłada na największym kierunku Grafika w Polsce.