Jak nie przegapić wpisów na ulubionych blogach?
W ostatnim roku zaczęłam wyraźnie odczuwać, że ilość docierających na co dzień informacji staje się coraz bardziej obciążająca. Od jakiegoś czasu bardzo mocno filtrujemy z Kamilem nasze życie w social mediach. Zaczęło się robić wszystkiego za dużo, za mocno i za jaskrawo. Zminimalizowałam czas na Facebooku do absolutnego minimum, a mój mąż nawet odinstalował jego aplikację ze swojego smartfona. Od stycznia zaczęłam ostro „porządkować” swoje internetowe otoczenie oraz na poważnie organizować przeglądanie treści. Przez pół roku udało mi się przetestować kilka rozwiązań, dzięki którym nie przegapiam wpisów na interesujących mnie stronach czy serwisach, a jednocześnie nie jestem przytłoczona nadmiarem informacji.
Zaczęło się od tego, że chciałam usystematyzować poranną prasówkę. Nie ukrywam, że jest ona dla mnie od wielu lat niczym rytuał. Nawet kiedy pracowałam na etacie, to przed rozpoczęciem pracy, spędzałam 30 do 45 minut, na pełnym legalu, sprawdzając „co w branży piszczy”. Teraz, tworząc już w domowym otoczeniu, staram się codziennie (w miarę możliwości) przeglądać inspirujące, wyselekcjonowane przeze mnie blogi. Wiem, że sporo osób korzysta z newsletterów, co owszem, jest wspaniałym pomysłem na komunikację z czytelnikami, ale przy większej ilości twórców, których śledzimy – może się to stać uciążliwe. Znalazłam swoje metody i chętnie podzielę się nimi z Wami. Jak nie przegapić wpisów na ulubionych blogach?
BLOGLOVIN
Mój absolutnie ulubiony agregator newsów na blogach. Poza tym, że zawiera feed’a z blogami, które śledzę i których treści absolutnie nie chcę przegapić, to można na nim wyszperać prawdziwe perełki. Czasami, kiedy mam więcej czasu, wybieram się na poszukiwania nowych blogów. To tam odkryłam m.in. moje ulubione Oh Happy Day i Sugar&Cloth! Ogromnym plusem Bloglovin jest to, że posiada swoje aplikacje na iOSa i Androida.
ŚLEDŹ MNIE NA BLOGLOVIN
POWIADOMIENIA NA FACEBOOK
Mimo że ukryłam niemalże całą tablicę, m.in. nieinteresujących mnie zdjęć tego co znajomi jedzą na obiad (chociaż darzę ich wielką sympatią :)), to nie zawsze dostawałam informacje z ulubionych stron. Możliwość ustawienia powiadomień sprawdziła się całkiem nieźle, mimo że „formowała się” z czasem. Przez ostatnie pół roku kilka razy zmieniałam statusy powiadomień z fanpejdży, i już jestem blisko tego idealnego balansu powiadomień, które chcę od Facebooka otrzymywać.
Jak to jest, że on zawsze wie czego mi potrzeba? Na Pintereteście można obserwować użytkowników, więc nie wiem czemu jest gdzieś na szarym końcu, po Facebooku i Instagramie, jako miejsce, w którym blogerzy informują o nowościach w swojej twórczości. Obiecuję częściej tam publikować! Spędzam na nim w końcu całą masę czasu i obserwuję pełno fajnych osób, które tak jak ja — starają się zbierać inspirujące rzeczy w sieci.
I mam jeszcze super tipa, który trochę odbiega od tematu przeglądania blogów, ale muszę się nim podzielić! Tak naprawdę to, że korzystam z Pinterestu to nic odkrywczego. Istotny jest sposób szukania treści. W przypadku Pinteresta mam taką metodę, że wpisuję np. kolor, i szukając inspiracji pod hasłem „pink” – wybieram grafiki czy zdjęcia, które mi się podobają. Następnie robię z tego co wpadło mi w oko tzw. moodboardy, czyli tablice „inspiracji”. Spróbujcie, działa niesamowicie i jest fantastycznym sposobem na pobudzenie kreatywności!
A Wy jakie macie swoje sposoby na śledzenie blogów? Chętnie poczytam!
Enjoy!!
- 29 May 2017
- 29 komentarzy
- 0
- blogowanie