Wyzwanie 42 dni „bez” — grafika do druku + moje podsumowanie 14 dni postu Dąbrowskiej
Dziesięć lat temu, kiedy ważyłam jakąś niewyobrażalną liczbę kilogramów, podeszła do mnie w tramwaju pewna Pani i z uśmiechem na twarzy podała karteczkę, na której było napisane „Proszę sobie poczytać o poście warzywno-owocowym dr Dąbrowskiej.” Schowałam ją do portfela i wyjęłam jakieś dwa lata później. Sprawdziłam nawet w necie co to takiego, ale olałam. Przecież jakaś obca kobieta nie będzie mi, nawet dyskretnie, zwracać uwagi, że JESTEM GRUBA.
>>> POZNAJ MOJE WIELORAZOWE PLANERY <<<
Dzisiaj, gdybym tylko mogła — wyściskałabym tę Panią i przeprosiła, że olałam jej słuszną i troskliwą uwagę. Potrzebowałam dziesięciu lat, ciężkiej choroby oraz dziesiątek traconych i zyskiwanych na zmianę kilogramów, żeby dotrzeć do miejsca, w którym wiem, że post dr Dąbrowskiej był i jest mi potrzebny. Ale przecież lepiej późno niż wcale.
PIERWSZE 14 DNI ZA MNĄ
Tak, jak już wiele razy powtarzałam — post jest dla mnie krokiem do oczyszczenia organizmu. Ostatni rok był rokiem wielkich zmian. Zrezygnowałam z mięsa i przetworzonego jedzenia, a co za tym idzie, zmieniłam zupełnie naszą domową kuchnię. Oczywiście wiązało się to powolną, ale skuteczną utratą kilogramów. O poście warzywno-owocowym powiedziała mi moja sąsiadka Kasia, która też pożyczyła mi książkę na ten temat. Po jej lekturze i motywacji od Kasi — postanowiłam, że zrobimy z Kamilem dwa tygodnie „oszczyszczania”. Już 3-go dnia wiedziałam, że uda mi się zrealizować pełny, 42-dniowy post. Nie dlatego, że chcę szybko schudnąć, bo to faktycznie miły skutek uboczny, ale przede wszystkim dlatego, że chcę osiągnąć równowagę organizmu i dać mu to, co najlepsze. Poza tym — jest to też idealne ćwiczenie silnej woli, sprawdzenie swoich możliwości i udowodnienie sobie, że mogę wszystko.
Do postu przygotowywałam się przez miesiąc dietą wegetariańską 1300 kcal. Straciłam na niej 2 kg! Przed samym rozpoczęciem przeczytałam też książki, żeby wiedzieć co dokładnie można jeść, jak jeść i co ten post właściwie oznacza dla zdrowia. Trochę dopytywałam też sąsiadki, która zasady zna z turnusów wyjazdowych. To super ważne, żeby dokładnie znać zasady, inaczej może być ciężko przetrwać. Doceniłam to dopiero jak zaczęłam! Obawiam się, że gdybym zaczęła „z marszu”, byłoby o wiele ciężej. Wystartowałam 7 maja, dziś 1/3 już za mną.
Jakie książki?
- Post Daniela z uzdrawiającą dietą warzywno-owocową dr Ewy Dąbrowskiej
- Przywracać zdrowie żywieniem
- Dieta warzywno-owocowa dr Ewy Dąbrowskiej — PRZEPISY
Nie uważam, że post dr Dąbrowskiej to jedyna skuteczna metoda oczyszczenia. Na pewno nie jest to też jedyna słuszna droga do schudnięcia. Po wielu przemyśleniach, badaniach i przeczytaniu książek — zdecydowałam, że to jest metoda dla mnie. Sprawdzam to cały czas i po 14 dniach czuję się znacznie lepiej. Nigdy nie wysypiałam się lepiej, jak przez ostatnie dwa tygodnie. Nie czuję też głodu i nie myślę tyle o jedzeniu, ponieważ tzw. odżywianie wewnętrzne uruchomiło mi się po 4 dniach. Faktem jest, że pierwsze 3 dni to był przeogromny ból głowy, ponieważ mimo przygotowań, dla organizmu to był szok, a toksyny zrobiły swoje.
Do tej pory schudłam 6,1 kg. I tak, jak napisałam wcześniej, chudnięcie jest tu jak najbardziej normalne i zaleca się post osobom otyłym. Równie ważne, jak nie ważniejsze jest wyjście z diety, które jest równie długim procesem jak sam post. Przy 42 dniach postu wychodzenie trwa dokładnie tyle samo. Utrwala się w ten sposób nawyki i organizm nie doznaje szoku, kiedy nagle dajemy mu wszystko, co zakazane. Zawsze sobie powtarzam, że organizm nie jest głupi, i kiedy nie miał dużo jedzenia, to jak dorzucę mu nagle dużo — zacznie odkładać i ruszy… tycie.
Nie jestem też mądrzejsza niż autorzy książek, które podałam wyżej, więc jeśli chcecie się dowiedzieć o poście więcej, to koniecznie je przeczytajcie. Ja wszystko opisuję ze swojej perspektywy i moich odczuć po 14 dniach postu.
Wyzwanie 42 dni „bez” — do druku
Z związku z tym, że potrzebowałam plannera dla siebie, postanowiłam, że muszę podzielić się projektem również z czytelnikami. Dostosowałam go tak, żeby można było go wykorzystać w każdym wyzwaniu, a nie tylko w poście Dąbrowskiej. 42 dni to dokładnie 6 tygodni. Każdy z nas może podjąć jakieś wyzwanie 42 dni „bez”. Bez cukru, bez słodyczy, bez mięsa? Decyzja należy do Was! Jeśli chcecie możecie do mnie dołączyć i postawić sobie jakiś cel, to niech ta grafika będzie idealnym motywatorem.
- grafika podzielona jest na 6 tygodni
- w każdej rubryczce jest numer dnia i miejsce na wpisanie daty
- przewidziałam też miejsce na wpisywanie wagi, nie oznacza to, że musimy ważyć się codziennie, bo najlepiej robić to co kilka dni, ale miejsce na to jest we wszystkich rubryczkach — Wy natomiast decydujecie w które dni się ważycie
- grafika posiada też miejsce na notatki
➤ Pobierz tu:
Pliki są do pobrania tylko do użytku prywatnego,
nie wyrażam zgody na modyfikowanie grafik,
wykorzystywanie ich w celach komercyjnych, sprzedawanie
oraz rozpowszechnianie bez mojej wiedzy i zgody.
Projekt jest gotowy do pobrania wyżej. Wystarczy zapisać plik.
- Nie zmieniam wzorów na życzenie — nie piszcie do mnie w tej sprawie wiadomości, udostępnione grafiki są jedynymi ich wersjami
- Grafika przygotowana jest do druku w wysokiej jakości
- Planner ma rozmiar A4
- Można go spokojnie wydrukować na domowej drukarce
- W przypadków plakatów każdy rodzaj papieru jest odpowiedni
- Plik zapisany jest w formacie JPG
- Można z niego korzystać tylko dla własnego użytku i przekazywać linki dalej, by Wasi bliscy oraz znajomi też mogli się nimi cieszyć, ale nie sprzedawajcie ich w żadnej postaci!
Enjoy!!
__
Wpis zawiera linki afiliacyjne.
- 21 May 2018
- No Comments
- 24
- dieta, dieta warzywno-owocowa, plannery