Czarno na białym
W moim wypadku to właściwie na biało-szarym. Jestem oczarowana tą gamą, która ostatnio inspiruje mnie na większości blogów i stron o wnętrzach. Poszukuję zmian w mieszkaniu, więc nasz shabby kącik poddany został metamorfozie. Konsolka, grająca główne skrzypce w aranżacji, trafiła do mnie z bazarku na Kole i długo przeleżała w kącie szafy. Kiedy okazało się, że w mieszkaniu znajdzie się na nią filar – byłam przeszczęśliwa.
Jednak nie o konsolce mowa, a o cudownym duecie black&white. Absolutnie ponadczasowym, klasycznym i prostym. Nie wiem dlaczego do tej pory taki minimalizm nie gościł u mnie częściej. Myślę też, że małym powodem tego uwielbienia są ceramiczne podstawki b&w. Dostałam o nie masę pytań kiedy pojawiły się w jednym z wpisów. Zdobyte za jedyne 6 zł sztuka (!!) w Tigerze. Ah, ten sklep jest magiczny!
Nie byłabym sobą, jakby nie pojawił się pastelowy akcencik – gerbera w różowym kolorze. Filar jest jednocześnie wejściem do kuchni, pełnej pastelowych dodatków. Ptaszki ćwierkają, że pastele w tym roku zawojują niejedno wnętrze!
Gerbera. Wiecie, że ten kwiat kwitnie wtedy, kiedy jest słonecznie? Symbolizuje też okazanie szacunku. Jest coś w tym, ponieważ ten kwiat kojarzy mi się z doniosłymi chwilami. Właściwie czuję, że jest on niedoceniany i trochę tratowany jako „smutny”. Może powodem jest to, że jest trochę samotny na tej łodydze i płatki nie mają bliskiego towarzystwa zielonych liści. Ależ rozważania rozpoczynam, a miało być o bieli i czerni. Po prostu od jakiegoś czasu kupując kwiaty do mieszkania sprawdzam ich znaczenie. Ot tak, bo lubię i chcę wiedzieć czym kreuję swoje otoczenie
Udanego końca tygodnia!
- 6 March 2014
- 28 komentarzy
- 0
- salon