Dziś mam ochotę na… wiosnę!
Wielkanoc za pasem. Wszędzie pełno żonkili, tulipanów oraz zielonego i żółtego. Taka magiczna pora, kiedy mam ochotę naładować energią całe mieszkanie. Dobrze, że jakiś czas temu pojawiły się u mnie malowane buteleczki DIY, które mają wystarczająco energetycznego potencjału, aby nacieszyć oko. Do tego przykicał idealnie żółty króliczek i tak oto powstała pierwsza w tym roku wiosennie/wielkanocna aranżacja.
Ostatnio też jestem oczarowana czarno-białymi geometrycznymi deseniami. Powoli pojawiają się w moim otoczeniu. W zestawieniu z mocnymi kolorami, na które zrobiłam miejsce w mieszkaniu. Moje uwielbienie do bieli, szarości i odcieni brązu jest wielkie, obiecuję, że nie zmaleje. Są one przecież idealną bazą do wkomponowywania różnokolorowych dodatków i budowania nowego nastroju w zależności od samopoczucia czy pory roku.
Tak więc teraz szafka i telewizor zyskały miłe towarzystwo, w najbardziej wiosennych odcieniach. Swoją drogą zawsze mam problem z tym miejscem w mieszkaniu, gdzie znajduje się telewizor. Wielkie, wąskie i plastikowe pudlisko, którę lubię, ale nie jest to zbyt piękny i okazały „mebel”. Przynajmniej nie w odniesieniu do całego delikatnego-skandynawsko-eklektyczno-prowansalskiego stylu. Staram się jak mogę, dlatego w planach na wiosnę jest wielka przemiana dotychczasowej białej szafeczki pod RTV. Trzymajcie kciuki, żeby czas i inspiracje dopisały!
Połowa tygodnia już za nami, oby do soboty!
Buziaki!
Buziaki!
- 26 March 2014
- 18 komentarzy
- 0
- dodatki, wiosna