Kolejne 7 fontów, od których trzymam się z daleka (i wam też radzę)
Nie lubię wsadzać kija w mrowisko, ale czasami dzieje się to samo. Równo dwa lata temu zrobiłam spis fontów, których nie powinno się używać. Z jakiegoś powodu potraktowano ten tekst tak, jakby miał mieć charakter naukowy. Nie, miał być spisem krojów pisma, które są opatrzone, brzydkie lub takie i takie jednocześnie. Subiektywny, czyli przefiltrowany przez mój gust. Sporo osób poczuło się dotkniętych tym, że mam inne zdanie, niż oni. No, to straszne. Postanowiłam się poprawić i… dorzucić do listy kilka kolejnych! Jeśli nie chcecie tego czytać, to może sprawdźcie 9 najbardziej romantycznych fontów, tam jest przyjemniej.
CZEGO UNIKAM JAK OGNIA?
Ładny, lekki, trochę dziecinny, ale… oklepany! Pretenduje już do bycia kolejnym Lobsterem czy Comic Sansem Ja rozumiem, że aż się prosi do podpisywania nim hipsterskich zdjęć na rowerach, czy jedzenia, ale myślę, że czas świetności Amattica SC już mija. Przejadł się tak, jak Trajan. Kochani okularnicy na zerówkach, znajdźcie coś innego.
Okrzyknięty drugim Comic Sansem. Ale jest dużo gorzej, bo bywało, że był traktowany na poważnie. Wygląda jak z menu tęgiej hamburgerowni, a wykorzystano go w infografice stworzonej przez rząd… Dlaczego? By był bardziej „zjadliwy”? A może pro-młodzieżowy, bo polityka jest taka „fency”? Nie wiem. Internet wówczas nie zostawił na tej grafice suchej nitki, czemu zupełnie się nie dziwię. Też tak chcecie?
Źródło? Internet nie-za-po-mi-na!
Chiller — font z moich koszmarów! Straszny, nieużyteczny. Że niby ma kojarzyć się z horrorem? Wywołać może najwyżej gęsią skórkę u 12. letnich gotek, które pierwszy raz w życiu poczuły się wampi… anio… sobą, a ten dreszcz objawiły infantylnym memem o życiu w cierpieniu. Przykro mi, ale nie. To tak nie działa.
Matise jest jak krój pisma z najtańszych, najbardziej niezdrowych i najbardziej przereklamowanych czipsów. I to takich o głupich kształtach. Nie mam pomysłu, do czego innego można to wykorzystać, bo z pewnością nie do poważnych grafik ani logo.
Edit: O wiem! Na grafice ostrzegającymi przed złymi fontami!
Miał imitować pismo ręczne, ale tego nie robi… Zanim użyjecie, może lepiej sami napiszcie coś ręcznie. On nawet nie jest taki zły, ale wystąpił już chyba w każdym rodzaju grafik, od pudełek z kaszą gryczaną po slogany na wielkich billoardach. Nie, i jeszcze raz nie.
Bo wygląda, jakby ktoś przejechał go walcem… Albo, w graficznym slangu — nie przytrzymał SHIFT’u. Takie zdeformowane grafiki doprowadzają mnie do szału i od samego patrzenia mam bóle głowy. W każdym wypadku font, który wygląda jakby przypadkowo „stracił proporcje” jest zły. No, chyba, że jest specjalnie zaprojektowaną wersją Extended, czyli taką właśnie rozciągniętą, ale z głową. Tylko, że to już zupełnie inna bajka.
Font z piekła rodem. Współczesne jego wykorzystanie jest pomyłką. Już wyjaśniam. Moim zdaniem ten krój powinien być zarezerwowany jedynie dla bardzo starych horrorów wytwórni Hammer. Tylko Dracula, wilkołak, mumia, potwór Frankensteina, Mr. Hyde i Kobieta-Wąż dobrze z nim wyglądają. Wszystko inne nie. Jeśli więc nie cofnęliście się w czasie o 70 lat, to natychmiast przestańcie go używać. W innym razie… wiecie, potwory przychodzą w nocy i są średnio zadowolone…
Na szczęście jest dużo więcej pięknych i użytecznych fontów,
które pewnego dnia z pewnością Wam pokażę
Enjoy!!
____
Wpis zawiera linki afiliacyjne
- 7 August 2017
- 24 komentarze
- 9
- typografia