Dlaczego warto wstawać (i kłaść się) wcześniej

Od dwóch lat wstaję o godzinie 6:00 rano. Czasem nawet wcześniej, bo na e-maile potrafię odpisywać przed godziną 5:00, co wprawia w zdumienie niektórych adresatów. Kiedyś padło nawet pytanie, czy wysyłam je po nocnej imprezie lub przedłużonym wieczorze, zerwanym przy komputerze. Otóż nie, po prostu jestem wielką entuzjastką zdrowego snu i nie spędzam nocy pracując – robię to tylko w dzień. Kładę się z kurami i wstaję niczym ranny ptaszek. I wam tez to polecam! Czemu? Bo wtedy macie czas na wszystko. Jest czas na pracę, porządki będą zrobione oraz znajdzie się chwila na odpoczynek i wylegiwanie się przed ulubionym serialem. Jak się do tego zabrać? Mam 4 rady, którymi podzielili się mądrzejsi ode mnie, oraz takie, które wynikły z moich obserwacji. Jedno jest pewne, pomagają – jeśli tylko wprowadzi się je w życie.

Wiem, to nie jest takie łatwe. Przesuwanie drzemki to istny rytuał, wiec wstajemy zawsze w ostatniej chwili, mając wymierzone co do minuty wszystkie poranne czynności. Jest na to sposób, który poznałam dzięki Happyholic i jej cyklowi 23 kroki do szczęścia. Dawkujmy sobie poranne budzenie, wstając każdego dnia wcześniej. W pierwszym tygodniu może to być 10 minut, w kolejny 15. Aż dojdziemy do godziny, która jest naszym celem. Znam wiele osób, dla których ta metoda była strzałem w dziesiątkę, chociaż już na swoich nawykach postawili krzyżyk.
One rozleniwiają, przesuwają nam nasz codzienny rytm i powodują, że kładziemy się spać z opóźnieniem. Wtedy też, kolejnego dnia, wstajemy za późno – koło się zamyka. Po za tym takie drzemki dają kopa demotywującego, którym jest uczucie kapcia w ustach i boląca głowa. Na pewno znacie je doskonale i wiecie, ze wyjątkowo ciężko zabrać się do czegokolwiek po takiej drzemce.
No, chyba, że akurat imprezowaliśmy. Na to zawsze znajdzie się usprawiedliwienie. Jeśli jednak spędzacie weekend w domu, to starajcie się nie robić sobie mini wakacji od porannego wstawania. Jeśli już się zdarzy, ze zasiedzicie się przed TV te kilka godzin i zamiast o 23:00 uśniecie o 2 nad ranem, to wstańcie o 9:00, a nie w południe (lub co gorsza – grubo po południu). Wtedy cały dzień będzie zrujnowany. Kolejny także.
Dlaczego warto kłaść się i wstawać wcześniej?

PS. Chciałam Wam jeszcze przypomnieć, że do 31.07.15 r. możecie kupić
przepiękne i klasyczne zegarki Daniel Wellington z rabatem 15%
w sklepie internetowym marki! Wystarczy podać kod „mypinkplum”.
- 15 July 2015
- 40 komentarzy
- 0
- czas wolny, poradnik