Na imprezach nie brakuje pogubionych szklanek. Zawsze, czy to na mniejszej czy większej domówce, padnie pytanie „Czy to moja szklanka?”. Żeby pomóc nie gubić swoim gościom kieliszków czy szklanek – zastosujcie kolorowe znaczniki! W sklepach znajdziecie takie na przyssawkę, u mnie natomiast zrobione własnoręcznie, proste i szybkie do wykonania. Jeśli więc szykuje Wam się jakaś karnawałowa impreza, to myślę, że taką ładną i praktyczną ozdóbką, możecie ją sobie umilić!

Do zrobienia znaczników na szklanki bądź kieliszki potrzebować będziemy kolorów. Jako farbkę wykorzystamy lakiery do paznokci. Powinny być mocno różniące się, czyli np. nie używamy dwóch odcieni czerwonego, bo łatwo będzie je pomylić. Chodzi o zastosowanie kontrastów, żeby każdy, kto będzie miał taki znacznik, zapamiętał swój kolor i pilnował go przez cały wieczór. Ja mam coś z tymi lakierami, bo już sporo projektów z ich użyciem pojawiało się na blogu. m.in. puzderko z orzecha włoskiego albo nakładki na klucze.

Miniaturowe spinacze z drewna można kupić w sklepach papierniczych. Często są pakowane w komplety, które mają 3 rozmiary. Ja używam tych najmniejszych. Są takie słodziutkie! Po za tym najmniejsze będą najmniej przeszkadzać w piciu i nie istnieje ryzyko, że nasz gość wydłubie sobie nim oko Jeśli macie obawy, że mogą być za wąskie do Waszych szklanek, to oczywiście należy użyć większych. Moje szklanki z Tigera są dość grube i nie było problemów.

Spinacz należy po prostu pomalować wybranym kolorem. Zaczynamy od pierwszej strony, odkładamy do wyschnięcia, a następnie malujemy drugą. Od Was zależy, czy będzie zamalowany cały znacznik, czy tylko boki. Ponieważ surowe drewno jest bardzo ładną dekoracją, to zdecydowałam, że nie będę go zakrywała.

Szklanki wyglądają cudownie!

Nie mogę się już doczekać okazji do imprezowania!