Jak zapewne wiecie i śledzicie mojego Instagrama – w połowie kwietnia miałam wielką przyjemność wybrać się na wycieczkę do hiszpańskiej Grenady, gdzie odbyły się warsztaty fotograficzne marki Microsoft. Zanim zabrałam się za tę relację, w natchnieniu chwili, po samym powrocie, udało mi się przygotować post o robieniu dobrych zdjęć smartfonami. Dzisiaj rozwinę ten temat i pokażę Wam całą galerię fotografii, z których jestem niesamowicie dumna.

#LumiainGranada była trzecim tego typu wyjazdem, na który zaproszonych zostało około dwudziestu blogerów, fotoreporterów i dziennikarzy z całej Europy. Czuję się naprawdę zaszczycona, ponieważ byłam jednym blogerem z Polski, który miał przyjemność uczestniczyć w tegorocznym wydarzeniu. Jadąc na warsztaty, sama nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Jedno jest pewne – moje oczekiwania przerosło to, co zastałam na miejscu. Cała organizacja wyjazdu była absolutnie idealnie przygotowana i nawet długie loty nie były mi straszne (a musicie wiedzieć, że mam chorobę lokomocyjną…).

Nigdy wcześniej nie byłam w Hiszpanii. Jest to jedna z naszych planowanych baz wylotowych na wakacje, lecz celowaliśmy raczej w wyspy. Grenada znajduje się w Andaluzji, południowej części kraju. I jest najpiękniejszym miejscem, jakie widziałam! Alhambra, pałace i katedry to idealne miejsca do zbierania inspiracji. Doskonale sprawdziły się też jako miejsce na warsztaty, które prowadził Steven Alvarez, ambasador marki oraz słynny fotograf National Geographic. Bardzo mile zaskoczył mnie fakt, że Steven był do naszej dyspozycji cały czas, mogliśmy rozmawiać i czerpać od niego wiedzę bez żadnych ograniczeń. Za każdym razem zerkałam na Stevena, kiedy podczas wycieczek wyciągał aparat. Podglądać takich ludzi podczas pracy daje wielkie natchnienie, chyba dlatego przywiozłam ze sobą aż 1200 zdjęć!

Kolejną fantastyczną sprawą była obecność eksperta Adobe. Stéphane Baril bardzo entuzjastycznie zareagował na fakt, że uczę Photoshop’a zawodowo i przybliżył mi całą masę nowości w programie. Szczerze mówiąc – dawno nie spotkałam tak bardzo zachwyconego swoją pracą człowieka, było to niezwykle inspirujące doświadczenie.

 

Jestem miłośniczką jabłuszek, i co prawda nie przekonałam się do zmiany systemu, to okazało się jednak, że Lumia 930 bardzo, ale to bardzo mnie zaskoczyła. Serio! Jakość fotografii jest niebywała. Bezbłędnie można powiedzieć, że powstał on po to, by robić nim zdjęcia. Funkcje, których nie mogłabym nie docenić to optyczna stabilizacja obrazu oraz fakt, że aparat robi nam RAW’y! Dacie wiarę? Dodatkowo dzięki programowi Lumia Creative Studio – zyskujemy wszystko, co jest potrzebne do postprodukcji dobrego zdjęcia. Mogłabym go porównać do komputerowego Lightrooma, tylko w wersji zminimalizowanej i dostosowanej do wyświetlacza dotykowego.