Autor  

3 sposoby na SUSHI


Miało być lato, a przyszła jesień. No prawie jesień, zamiast słońca mamy deszczowe dni, a te początkiem czerwca nie nastrajają nikogo zbyt optymistycznie. W zabieganiu związanym z końcem semestru na uczelni mam ogromne, przeogromnie zamieszanie i potrzebowałam chwili relaksu. Dlatego też kiedy, dostałam zaproszenie od pyszne.pl do akcji wybierania najlepszej susharni w Warszawie – zgodziłam się bez wahania! W dodatku na końcu tego postu czeka na Was wspaniały konkurs z portalem pyszne.pl
Sushi się kocha albo się nienawidzi. Długo nie byłam w ogóle świadoma, że pokocham je tak bezgranicznie i do obłędu. Koneserem może nie jestem, ale zapach świeżej ryby w dobrej kompozycji zawsze będzie miało u mnie pierwsze miejsce. Szczególnie jeśli chodzi o dania zamawiane on-line jest ono dla mnie królem.

 

Najlepsza warszawska susharnia

Zaproszono mnie do wypróbowania trzech miejsc, które dowożą sushi „pod drzwi”. Jestem zaskoczona, że tak wiele dobrych restauracji dowozi zamówienia z jednego końca miasta na drugi. Wybór był trudny, duży i zajął mi trochę czasu. Nie mniej jednak była to świetna zabawa. Zamawianie jedzenia on-line okazało się wielką przyjemnością. Portal jest tak przyjazny w użytkowaniu, że po kilku kliknięciach skomponowałam gigantyczne zamówienie, a susharnie pukały do moich drzwi co pół godziny. Mąż kiedy zobaczył zawartość lodówki dosłownie… Sami wiecie. Wrażenie było ogromne. I nie, nie przejedliśmy tego sami, w domu odbyła się wielka uczta z moimi wspaniałymi blogerkami! Tak… Ale o tym za chwilę! Przede mną (i przed Wami) wielkie zadanie – wybór najlepiej prezentującego się dania z warszawskich restauracji dowożących sushi. 

Besuto

Tę restaurację kojarzyłam z deptaka na Nowym Świecie. Jednak nigdy nie miałam okazji się w niej zjawić, ponieważ zwykle mijałam ją po drodze do pracy i z pracy. Menu mnie jednak nie zawiodło. Wybór ogromny, a każda potrawa jest sfotografowana, więc doskonale widzimy co zamawiamy. Do nas trafił zestaw Eki z dodatkowymi hosomakami Tykwa Kanpyo, a ponieważ Californiamaki wyglądały tak apetycznie domówiliśmy jeszcze wersję z łososiem. Dotarły do nas po prawie 2h. To trochę długo, ale zamówienie było gigantyczne, a i odległość nie mała. Nie mam więc o to wielkich pretensji, bo sushi było przepyszne. Było smacznie i ciekawie. Oj, wybór będzie trudny!

 

Saiko Sushi

Kolejne zamówienie złożyłam w Saiko Sushi na Tarchominie. Lokal znajduje się niedaleko mnie i chciałam przetestować ich dania pod ewentualną możliwością wypadu ze znajomymi (czasem naprawdę warto wyjść z domu!) Znów strona z menu opisanym zdjęciami sprawiła, że przyjemne przeglądało się ofertę. Zamówienie dotarło ekspresowo, a w jego skład wchodził zestaw Kokoro z dodatkowymi Tykwa Kanpyo. Wychwyciłam fakt, że brakowało tuńczyka, ale wybaczam :))) Wszystko było świeże i smaczne, ale liderem wieczoru nie zostało.

 

Geisha Sushi

To zamówienie mnie zaskoczyło, bo przywiozła mi je urocza para, która zachwyciła się kotami (a ludzie, którzy się mi zachwycają dostają plusa na wejściu! :D). Po za tym zapakowanie paczuszki skradło mi serce. Jednak forma prezentacji nawet zwykłych pudełek jest ważna i Geisha Sushi Bródno pod tym względem wygrywa. Dodatkowo strona z czytelnym menu, ładnie oprawiona, również ze zdjęciami każdego zestawu. Zamówienie dojechało po około godzinie i składało się z zestawu Sakura z dodatkowymi Hosomakami Tekka. To był najbardziej urozmaicony zestaw i estetycznie prezentował się najlepiej. W sumie to nie tylko estetycznie, bo moi goście wytypowali go jako najlepszą tacę tego wieczoru!

 

 

Starcie susharni wygrywa bez dwóch zdań Geisha Sushi!

Sushi party!

Tak jak wspomniałam wcześniej – trzech gigantycznych tac z sushi nie przejedlibyśmy. Po pierwsze nasza dieta, a po drugie – wiadomo. W związku z tym zaplanowałam u siebie wielkie sushi party, na które zaprosiłam bliskie mi blogerki i znajomych Mogę już śmiało powiedzieć, że dzięki blogom stałyśmy się przyjaciółkami i dziękuję im za tę dobrą energię! Odwiedziły mnie oczywiście Hania z Haart, którą poznałam na Blog Roku 2013. Startowałyśmy w tej samej kategorii, a z rywalizacji wyklarowała się wielka sympatia. Nie zabrakło też Asi z jedynego niezależnego bloga o prezentach, Prezentuję Prezenty! Wieczór nie odbyłby się bez Majki z Wnętrzarskiego, z którą jak dało się pewnie zauważyć, co jaki czas uczestniczę w wypadach „na krejzowa” i ciągle jest nam za mało!
Jak udała się nasza impreza z sushi i winem? Oh! Było tak fantastycznie, że myślę o powtarzaniu takiego „sabatu” co jakiś czas! To był relaks idealny, bo moje przygotowanie do wieczoru ograniczyło się do zamówienia pysznego jedzenia i zaopatrzenia w wino

 

 
  

 

Mam nadzieję, że narobiłam Wam smaka!!! :))))
Dziękuję portalowi pysznie.pl za pomysł i realizację tego wspaniałego wieczoru!
Buziaki!
Post powstał we współpracy z portalem pyszne.pl
dr inż. Magda Mirkowicz
O Autorze

Doktor nauk o mediach, inżynier Informatyki Stosowanej. Zajmuje się profesjonalnym projektowaniem grafiki użytkowej. Od kilkunastu lat wykłada na największym kierunku Grafika w Polsce.

PODOBNE WPISY

Kreatywne migawki kwietnia '17
Kreatywne migawki kwietnia ’17
May 02, 2017
Czym jest Project Life i dlaczego postanowiłam go zacząć
September 12, 2016
Kapsuła czasu — prezent na rocznicę
June 18, 2016
Rowerowy konkurs w miejskim stylu!
June 10, 2016
5 powodów, dla których warto wyjść na rower ze swoją drugą połówką
May 31, 2016
Jak zorganizować swojego faceta?
April 13, 2016
Jak uratować weekend?
March 11, 2016
Zwiedzanie Mediolanu #2 — komunikacja i jedzenie
March 07, 2016
Zwiedzanie Mediolanu #1 — moda, sztuka i zabytki
March 01, 2016