Za oknem pojawiają się pierwsze oznaki wiosny! W końcu! Nie mogłam się już doczekać ciepła i wrzucenia kurtki na dno szafy. Zaczyna się też powoli okres organizowania i marzenia o miejscach, które chciałoby się odwiedzić na wakacje. Jutro wybieram się do hiszpańskiej Grenady, na kilkudniowe warsztaty fotograficzne #LumiaInGranada – na pewno pojawi się relacja, ponieważ już czuję, że będzie to wspaniały wyjazd! Mam nadzieję tam wypocząć, ale jest też kilka innych miejsc, poza Andaluzją, które chciałabym odwiedzić z moim mężem w przyszłości. Jesteście ciekawi jakie?
1. Kalifornia
Zawsze się zastanawiam – Kalifornia czy Floryda? Wybrałam jednak Kalifornię. Chciałabym wygrzewać się nad Pacyfikiem, a wieczorami zwiedzać ulice Los Angeles (może udałoby się zobaczyć jakąś gwiazdę?) i San Francisco. Pobawić się w Disneylandzie i w Universal Studios Hollywood. Chciałabym zobaczyć olbrzymie, kilkudziesięciometrowe i bardzo stare sekwoje w Sequoia National Park.
2.Hawana
Jedno z większych marzeń, to polecieć na Kubę i posmakować kolorowego życia Hawany. Posmakować kubańskiej kuchni. Całymi dniami słuchać kubańskiej muzyki na starym mieście w miejscowych knajpkach. Poczuć klimatu latynoskiego życia
3. Wyspy Kanaryjskie
Lubię ciepłe kraje. Najlepiej się czuję, kiedy leniwie wypoczywam na plaży, lub nad basenem. Wolno, przez słomkę sącząc świeżo wyciśnięty sok i chłodząc stopy w wodzie. Ponoć Wyspy Kanaryjskie to najlepsze miejsce na wypoczynek. Nie wiem, która z wysp byłaby dla mnie najlepsza, ale oczekuję wygodnych plaż, ciepłego wiatru i pięknych widoków. Może Wy którąś polecicie?
4. Sycylia
Ostatnie wakacje spędzałam na wyspach – na Krecie i na Rodos. Odkąd oglądałam program na Domo+,
Dwóch Łakomych Włochów, zapragnęłam pojechać do Włos. Słyszałam, że Sycyliczycy są gościnni i przyjaźni, chciałabym móc pobyć w ich obecności. Napić się w porannym słońcu cappucino. No i oczywiście, skoro jestem już we Włoszech, niech mi pokażą, jak powinna smakować prawdziwa pizza.
Bezkresna Sahara, starożytne grobowce, wąskie uliczki i targowiska. Czy może być coś wspanialszego do oglądania na urlopie? Tak jak na Rodos, chciałabym sama zwiedzić Kair, czy Aleksandrię. Zobaczyć to, co nie pokazuje się turystom, samodzielnie pobłądzić i poszukać najpiękniejszych ścieżek. Do tego niezaprzeczalny czar zobaczenia piramid Gizie, Luksoru, czy Klasztor świętej Katarzyny u podnóża góry Synaj… Sporo by wymieniać atrakcji wzdłuż Nilu.
6. Indie
A może daleka podróż na wschód, do cudownych miejsc Indii? Tutaj również dużo do oglądania, nie miałabym czasu się lenić – Tadż Mahal i Świątynie w Khajurago, te koniecznie chcę zobaczyć. Słyszałam, że warto zobaczyć jak Hindusi przeżywają swoje święta. Widząc ile tam koloru i światła, łatwo mi w to uwierzyć.
7. Nowy Jork
Nowy Jork to wizytówka sama w sobie. Nie jechałabym tam po to, by tylko odpoczywać, ale po to by pędzić wraz z tłumem po Manhattanie… no chyba, że rozłożyłabym kocyk w Central Parku. Nie wiem na ile jest to turystyczne miasto, ale chciałabym pochodzić w cieniu drapaczy chmur, zobaczyć Broadway, Grand Central Terminal, no i zrobić sobie zdjęcie przy Statule Wolności.
A Wy gdzie byście chcieli się wybrać na urlop?
Są jakieś miejsca, za którymi w szczególności tęsknicie?