BLOGOWIGILIA 2014!
Setki blogerów, dziesiątki nowych znajomości i czas spędzony z przyjaciółmi. Cudownie! Taka to była ta nasza Blogowigilia 2014.
Nigdy wcześniej nie byliśmy na Stadionie Narodowym. Piszę w liczbie mnogiej, gdyż nie wiem czy wiecie, ale mam tę niesamowitą przyjemność, że poza faktem, że sama jestem blogerką, mój mąż również jest… blogerem. Dlatego to ważne wydarzenie mogliśmy spędzać oboje z naszymi przyjaciółmi – blogerami
Nie mogłam się dopatrzeć z początku znajomych twarzy, ale po chwili odnalazłyśmy się z Paulą z One Little Smile. Po chwili pojawiła się Hania z HAART. Kamil pobiegł do Marii i Kuby Pasków z bloga oczekując. Szybko znalazła się wnętrzarska Maja. Telefon urywał się od poszukujących mnie osób (tak, Damian! mam na myśli Ciebie ). Odnaleźli nas Madzia i Piotrek Motrenkowie. Sympatycznym mordkom nie było końca. Emocje buzowały. Każdy wypatrywał każdego. W pewnym momencie miałam wrażenie, że odpadnie mi ręka od machania. Ale to byłoby przyjemne „odpadnięcie” Byli wszyscy!
Był ze mną mój ukochany mąż, który „przesadził się z osła na konia” (znaczy się, zmienił na lepsze sprzęt fotograficzny) i nowym aparacikiem śmigał w tłumie pstrykając fotki. Sam nie ma żadnej, ale wiadomo – szewc bez butów chodzi. No ale macie za to możliwość popatrzeć jak tam wyglądało. Nie będę się rozpisywać. Relacją z tego wydarzenia są tak na prawdę wszystkie uśmiechy na zdjęciach.
Od prawej: Majeczka, Haarciątko i Kasia
Organizatorki i prawdziwe dobre mamusie blogosfery
Zwyczaj nakazuje, by było jedno nakrycie dla dodatkowego gościa…
Blogowe plotkowanie.
Damianek z damianhome
Od prawej: Bykarlajn, Maja, Dziewczyna z kwiatkiem, Karolina ze Stylizacje, ja i Natalia Kokosowa Tęcza
Miałam wielkie szczęście, że była też Psychodietka!
Maż idealny, jaki Marian jest – każdy wie! Oh, gdybym nie była mężatką! A z Marianem, Kasia Twoje DIY, Pani Dyrektor i Kasia z Conchita Home
Wielkie halo, ale jest o co! Konrad Kruczkowski Obok – Wiewióra, czyli Jedzonelka
Takie tam wygłupy przy fotobudce…
…i więcej wygłupów
Z Marysią Na szczęście Kubuś gdzieś sobie poszedł
Czytanie bajek! Nie jestem pewna… albo to Maciek Budzich… albo… Ryszard Ochódzki
Ja i Maria – parkiet był nasz!
Piękne trio: Hania, Asia i Ania.
Ekipa z Oh My Blog!
A stadion taaaki piękny
Dziękuję każdemu, kogo tam spotkałam. To udowadnia jak bardzo potrzebne są nam takie spotkania. Tylu cudownych ludzi, tyle uśmiechów. Jesteście wspaniali. Dodam tylko, że poprzednią tak wielką imprezą, na której byliśmy z mężem był Blog Roku 2013. Blogerzy powinni się spotykać. Ba! Muszą! Radość, mobilizacja i dobra energia, to wszystko wynoszę z takich wieczorów jak ten.
Enjoy!!
- 21 December 2014
- 41 komentarzy
- 0
- wspomnienia